Warto wiedzieć, że gdy wpatrujemy się intensywnie w jedną barwę, po obróceniu wzroku na inne tło, możemy przed oczami zobaczyć kolor, którego de facto na żadnym elemencie we wnętrzu nie ma! To jest właśnie zjawisko powidoku. Może częściowo zniszczyć efekty kolorystyczne, które zaplanowaliśmy we wnętrzu. A przynajmniej być źródłem różnych zaskakujących złudzeń wzrokowych.
Jedną z takich obiektywnych zasad jest zasada kontrastu symultanicznego, którą można bliżej poznać tu >>>>>>>>>
Inną zasadą, po raz pierwszy opisaną, (podobnie jak i ta wyżej wymieniona) przez francuskiego chemika Chevreula, jest zasada kontrastu następczego. Wiąże się ona z kołem kolorów i barwami, kóre na tym kole ułożono dokładnie naprzeciw siebie. Barwy te niektórzy nazywają uzupełniającymi, inni komplementarnymi.
O kole kolorów czytaj tu >>>>>>>>>
Jak to działa?
Jeśli przez dłuższą chwilę będziemy wpatrywali się w pomalowaną na czerwono ścianę naszego wnętrza, to po obróceniu wzroku na przykład na biały mur obok, przed oczami będziemy mieli mieli nie rzeczywisty kolor muru (biel), tylko kolor komplementarny do czerwonego, leżący po przeciwnej stronie koła kolorów, a więc niebieski. Dopiero po dłuższej chwili biel stanie się bielą.
Spróbujmy to sprawdzić korzystając z poniższego rysunku. Wpatrujmy się przez kilkanaście sekund w środek lewego (czerwono-zielonego) koła na ilustracji, a następnie przeniesiemy wzrok na środek koła prawego (żóltego). Co widzimy? Nałożoną na żółty mieszaninę barw komplementarnych do czerwieni i zieleni. Jakie są te kolory uzupełniające można się przekonać powtarzając eksperyment i przenosząc wzrok z lewego koła na czarny punkt z prawej strony ilustracji. Oto właśnie efekt kontrastu następczego.

Zasada kontrastu następczego opisuje wpływ koloru oglądanego wcześniej na sposób widzenia koloru oglądanego bezpośrednio po nim. A ten zapamiętany nieistniejący na rysunku kolor nazywamy właśnie powidokiem. Trochę psuje nam efekt, prawda? Przynajmniej na chwilę.
Zjawisko kontrastu następczego ma olbrzymie znaczenie przy kształtowaniu wizji plastycznej wnętrz ale nie tylko. W życiu codziennym takie zjawisko towarzyszy nam na przykład przy wyjeżdżaniu z ciemnego tunelu. Aby kierowca nie został „oślepiony” ostrym światłem otoczenia, oświetlenie tunelu musiałoby być równie jasne, co światło słoneczne. Ponieważ to niemożliwe, wykorzystuje się zjawisko kontrastu zastępczego. Tunel oświetla się światłem o mniejszym natężeniu, ale o temperaturze barwy odpowiadającej barwie dopełniającej do niebieskiego (np. światło sodowe). Dzięki temu oko kierowcy cały czas postrzega szczegóły – ocenia sytuację na drodze.
